Scott Pilgrim naprawdę zaskakuje! Choć początkowo nie byłem fanem tego przekładu tytułu, to idealnie oddaje on to, czym tak naprawdę jest Netflixowa adaptacja tej historii. Scott Pilgrim Takes Off nie jest bowiem kolejnym powieleniem historii zawartej wpierw w komiksach Bryana Lee O’Mally’ego, a następnie w filmie Scott Pilgrim Vs. The World. I choć pierwszy odcinek jest wierną adaptacją oryginału, to zawarty na jego końcu twist wywraca do góry nogami schemat opowieści, który fani bardzo dobrze znają. Tym razem to nie Scott Pilgrim będzie mierzył się z ligą siedmiu złych eks dziewczyny swoich snów – Ramony Flowers. Tytułowy protagonista schodzi na drugi plan, a to właśnie Ramona staje się centralną dla fabuły figurą i musi osobiście zmierzyć się ze swoją przeszłością.

Chociaż historia uległa drastycznej zmianie, to nie zatraciła swojego unikalnego klimatu. To wciąż ta sama absurdalna komedia z masą popkulturowych nawiązań, gdzie bohaterowie posiadają niewyjaśnione supermoce, których granicę stanowi jedynie wyobraźnia autora. Przerysowane walki zadziwiają przemyślaną choreografią i dzięki podobnej do stylu oryginalnego komiksu, ale posiadającej własną tożsamość animacji, dostarczają widzowi przepysznej uczty dla oka.

Warstwa audio także została należycie dopieszczona. Postacie są dubbingowane przez odpowiedniki swoich aktorów z filmu, którzy spisali się znakomicie. Soundtrack brzmi świetnie i dodaje scenom warstwę elektrycznej energii, która idealnie zgrywa się z klimatem tego absurdalnego świata.

Ośmioodcinkowy serial bardzo dobrze zarządza swoim czasem, niespodziewanie eksplorując postacie eks, którzy do tej pory prezentowali się raczej jednowymiarowo. Prawie każdy bohater ukazuje nową twarz, która do tej pory była skrywana za fasadą bycia byłym Ramony Flowers.

I chociaż anime Scott Pilgrim Takes Off skradło moje serce, to ciężko jest mi polecić je komuś, kto o serii nigdy nie słyszał. Netflixowe show bawi się, szydzi i reflektuje nad koncepcją pierwotnej historii, dlatego uważam, że znajomość oryginału jest kluczowa, by osiągnąć pełne doświadczenie podczas seansu.

[Oskar Dobczyński]